Ostatnio wiele mówi się o benefitach zwiększających motywację pracowników i poprawiających wizerunek firm na rynku pracy. Poza standardowymi dodatkami pozapłacowymi, w których prześcigają się świadome i chcące utrzymać wysoką pozycję firmy i organizacje, zdarzają się też rozwiązania nieszablonowe. Taka oryginalność i odejście od utartych schematów to doskonały sposób na wyróżnienie się z tłumu podobnych ofert.
Jednym z ciekawszych rozwiązań są dopłaty dla pracowników dojeżdżających do pracy rowerem. Do takiego sposobu transportu zachęca coraz więcej firm i organizacji. Nawet w administracji publicznej i w samorządach znajdziemy chlubne przykłady. Między innymi pracownicy Pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego otrzymują dopłatę w wysokości 70 zł miesięcznie za przesiadkę na jednoślady. Wystarczy, że przez 15 dni w miesiącu porzucą swoje samochody na rzecz rowerów. Jest to akcja godna naśladowania, chociażby ze względu na kwestię ochrony środowiska. Do tego dochodzi też zmniejszenie absencji pracowniczej, bo jak się okazuje taki dodatek jest całkiem sprawnym motywatorem. W wypadku omawianego urzędu jest też inny prozaiczny powód – brak miejsc parkingowych. Znalezienie wolnego miejsca graniczy z cudem, a dzięki dodatkowi sytuacja ma ulec zmianie.
Oczywiście pionierem we wspieraniu pracowników-rowerzystów jest sektor prywatny. Niektóre firmy wypłacają swoim ludziom ekwiwalent za przejechane kilometry. W zeszłym roku jeden z rekordzistów otrzymał w ten sposób 30 tys. złotych! Inne firmy poza dodatkami i wypłacaniem pieniędzy za przejechane kilometry fundują pracownikom rowery, lub w znaczący sposób dorzucają się do ich zakupu. W Krakowie, który z roku na rok rozwija swoją infrastrukturę rowerową, po raz drugi wystartowała akcja: „Rowerem do pracy, czyli dom, rower, praca…i tak w kółko”. Miasto premiuje dojeżdżających w ten sposób do pracy akcesoriami rowerowymi, biletami do kina lub kuponami do restauracji. W akcji biorą już udział 73 firmy, a miasto i pracodawcy zgodnie przyznają, że akcja przynosi znaczące efekty. Według nich co czwarta osoba, która zrezygnowała rok temu z dojazdów samochodem, wybrała rower.
Jak się łatwo domyślić firmy patrzą też na bezpośrednie korzyści propagowania takiej aktywności pracowników. Poza wspomnianą już mniejszą absencją i spóźnieniami generowanymi przez korki, miłośnicy jednośladów rzadziej chorują, są mniej zestresowani, a do pracy docierają rozbudzeni i gotowi do działania.