Ostatnio łatwo spotkać się z mitem pracy cyfrowego nomada czyli programisty pracującego zdalnie i podróżującego po świecie. Jednak czy praca zdalna to tylko wspaniałe wygody i przychody? Nietrudno sobie wyobrazić, że istnieje wiele problemów związanych z organizacją takiej pracy zarówno dla menadżerów, jak i samych pracowników.
Wirtualny kontra rzeczywisty
Pod względem struktury zespół pracujący zdalnie nie różni się wiele od tego pracującego we wspólnym biurze. Istnieją relacje hierarchii pomiędzy pracownikami, wszystko dzieje się zgodnie z prawem pracy i co najważniejsze, zadania są wykonywane zgodnie z ustalonym planem. Różnice wiążą się głównie ze wspomnianym brakiem wspólnego miejsca spotkań. Dlatego też komunikacja jest utrudniona. Powoduje to większy nacisk na narzędzia służące do podtrzymania kontaktu między pracownikami. Potrzebne są zarówno wideokonferencje dla całego zespołu, jak i szybkie kanały wymiany informacji pomiędzy poszczególnymi członkami teamu. Wszystko to musi być dostępne przez całą dobę, ponieważ możliwe, że członkowie zespołu będą pracować z różnych krajów i stref czasowych.
Dlaczego zdalnie?
Powodów jest wiele. Jednym z najbardziej aktualnych z punktu widzenia polskiego rynku pracy jest zwiększona fluktuacja pracowników i deficyt specjalistów. Trudno znaleźć osoby z odpowiednimi kwalifikacjami, a tym bardziej trudno powiązać je z lokalizacjami biur, w których poszukuje się takich kandydatów. Specjaliści to zwykle osoby z dużym stażem, a więc również często z rodziną i zobowiązaniami względem miejsca zamieszkania.
Do tego pojawia się kwestia braku biura, czyli braku całkiem wysokiego kosztu wynajmu i zapewnienia zaopatrzenia socjalnego. W dłuższej skali czasowej może się to okazać dużym zyskiem dla firmy.
Ludzie pracujący z różnych stref czasowych to także większa dostępność usług. Jeśli na przykład weźmiemy zespół zajmujący się utrzymaniem serwisów w chmurze, to fakt, że ktoś cały czas czuwa nad ich pracą jest bardzo cenny.
Na koniec warto zdać sobie sprawę, że praca zdalna to pewien styl życia i jak każdy ma swoich zwolenników. Niektórym ludziom może żyć się w ten sposób znacznie wygodniej. Istnieją nawet firmy, które w ogóle nie mają biura, tylko w całości pracują zdalnie.
Idealny kandydat zdalny
Chociaż w pracy zdalnej nie spotykamy ludzi bezpośrednio, to paradoksalnie kompetencje miękkie grają jeszcze bardziej kluczową rolę niż w pracy w biurze. W pracy zdalnej kluczowa jest samodyscyplina. Ponieważ nie ma stałych godzin przychodzenia do pracy, które są egzekwowane przez menedżera, to komuś mogłoby być trudno wstać rano z łóżka i wziąć się do pracy. A wbrew propagatorom pracy zdalnej, nie jest łatwo zmotywować się do pracy w przysłowiowej piżamie. Poza tym, z powodu braku bezpośrednich spotkań, bardzo istotne są zdolności komunikacyjne. Członkowie zespołu zdalnego muszą umieć na bieżąco przekazywać sobie informacje o stanie projektu w sposób jak najbardziej przejrzysty.
W zespole takim znacznie trudniej również jest budować relacje. Ponieważ nie ma okazji do rozmów podczas lunchu, gier w piłkarzyki lub integracyjnych wypadów na piwo.
Zespół wirtualny nie jest jednoznacznym ułatwieniem i wymaga odpowiednich ludzi, którzy potrafią i chcą pracować w takich warunkach, żeby przynieść korzyść organizacji. Same oszczędności na biurze i jego utrzymaniu nie są warte strat w produktywności zespołu. Jednak, jeśli zrekrutujemy odpowiedni zespół zdalnych specjalistów, z pewnością odniesiemy korzyści.