Portal wiedzy dla kadry kierowniczej


Cienka granica headhuntingu. Jak nie złamać prawa?

Cienka granica headhuntingu. Jak nie złamać prawa?

Firmy rekrutacyjne lub osoby odpowiedzialne w organizacji za rekrutację szukają kandydatów do pracy nie tylko na specjalnych portalach czy w urzędach pracy, lecz również… u konkurencji. Zatrudnienie wyszkolonego specjalisty z doświadczeniem i sukcesami na koncie jest opłacalne, ale czy legalne?

W firmie informatycznej, w której pan Grzegorz jest liderem zespołu wdrożeniowego, doszło do nietypowej sytuacji. Najpierw z pracy odszedł kierownik ds. zarządzania produkcją, z którym pan Grzegorz współpracował, zajmując się kilkoma ważnymi projektami. Niedługo potem do naszego rozmówcy zadzwonił rekruter, który próbował namówić go do zmiany pracy. Okazało się, że oferta dotyczy podobnego stanowiska, ale w konkurencyjnej firmie. Po kilku rozmowach okazało się, że oferowane warunki pracy są bardzo atrakcyjne, a jego przełożonym ma być znajomy kierownik. Czy konkurencyjna firma złamała prawo podkradając kolejnych specjalistów?

Na szkodę przedsiębiorcy

Zgodnie z art. 12 ust. 1 ustawy z 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji do działań niezgodnych z prawem zalicza się nakłanianie osoby świadczącej na rzecz przedsiębiorcy pracę, zatrudnionego na umowie lub na podstawie innego stosunku prawnego, do niewykonania lub nienależytego wykonania obowiązków służbowych. Ważny jest także cel takiego działania, którym jest przysporzenie korzyści sobie lub szkody przedsiębiorcy. Z tego przepisu można by sądzić, że proceder, który dotyczył sytuacji pana Grzegorza jest takim działaniem, ponieważ rekruter zakłócił stosunek pracy, by czerpać korzyści z pracowników poprzedniej firmy. Nie jest to jednak takie oczywiste.

Każdy ma prawo do lepszej pracy

Według prawników konkurencyjna firma, która zaproponowała panu Grzegorzowi pracę, nie złamała prawa. A to dlatego, że legalnie zaproponowała lepszą ofertę. Firma nie może żądać od swoich pracowników, by nie interesowali się bardziej atrakcyjnymi posadami. Zabezpieczyć się można poprzez podpisanie klauzuli poufności, która chroni dane o pracownikach, ich dokonaniach, technologiach stosowanych w organizacji czy strategii i strukturze firmy. W ten sposób rekruterom trudniej byłoby zdobyć dane na temat kwalifikacji pracowników i tym samym zweryfikować ich przydatność dla swojego klienta. Ochrona przed headhunterami jest również klauzula antykonkurencyjna, wedle której pracownik nie mógłby zatrudnić się w podobnej firmie.

Zwykła praktyka rekrutacyjna

„Podkradanie” pracowników o konkurencji to normalna i bardzo dobrze znana praktyka wśród specjalistów ds. rekrutacji. Jest to tak zwana metoda Direct Search, czyli bezpośrednie wyszukiwanie kandydatów wśród obecnie zatrudnionych na podobnych stanowiskach. Headhunting to dziedzina, w której znajomość prawa jest bardzo ważna, ponieważ nie potrzeba wiele, aby wpędzić klienta w kłopoty. Co stało się z panem Grzegorzem? Po okresie wypowiedzenia umowy przeszedł do firmy, która zaproponowała mu wyższe wynagrodzenie i elastyczne godziny pracy.

Dodaj komentarz