W związku z wybuchem pandemii ponad rok temu, wydawało się, że biznes ostro wyhamuje. Spora część przedsiębiorców wdrażała cięcia kosztów i rozważała redukcję zatrudnienia, natomiast pracownicy zaczęli obawiać się o swoje etaty i nie myśleli o zmianie pracodawcy. Tymczasem teraz obserwujemy znaczący przyrost ofert pracy i konkurowanie o kandydatów. Jeśli firmy będą czekać aż aplikacje same do nich spłyną, mogą mieć problem z zapełnieniem wakatów. Efektywna rekrutacja pracowników musi wiązać się zatem z postawą proaktywną i wyjściem kandydatowi naprzeciw. Jak tego dokonać?
Nowe czasy wymagają nowych metod
Mimo że nadal najpopularniejszym sposobem na pozyskanie pracownika jest publikacja ogłoszenia o pracę, nie wystarczy ograniczać się do tradycyjnych środków. Konkurencja jest tak duża, że nasza oferta zginie w gąszczu innych propozycji zatrudnienia. By została zauważona, należy liczyć się z kosztami promocji i nie ograniczać się tylko do jednego portalu. To oczywiście i tak nie daje gwarancji, że kandydaci dostrzegą nasze ogłoszenie. Wielu z nich nie szuka aktywnie pracy, trzeba zatem znaleźć sposób na bezpośrednie do nich dotarcie. W sukurs przychodzą różne narzędzie marketingowe, m.in. kampanie rekrutacyjne w mediach społecznościowych. Oferta pracy pokazuje się wtedy naszej grupie docelowej w formie reklamy. Jest to jednak akcja kosztowna i krótkofalowa. Dlatego też zaleca się wesprzeć ją działaniami długotrwałymi, czyli Employer Brandingiem, który zajmuje się budowaniem marki pracodawcy. Nawet taka dywersyfikacja może wszakże nie przynieść oczekiwanych rezultatów. Jeśli zależy nam na szybkim i jednocześnie efektywnym procesie, warto skorzystać z usług doświadczonej agencji rekrutacyjnej, która specjalizuje się w metodzie Direct Search.
Metoda Direct Search
Direct Search, jak sama nazwa wskazuje, polega na bezpośrednim dotarciu do kandydatem, który nas interesuje. Jest to technika bardzo precyzyjna, wymaga jednak ogromnego doświadczenia i profesjonalizmu, a także dużej bazy kontaktów.
Justyna Drabik, HR Senior Project Manager z agencji doradztwa personalnego Advisory Group TEST Human Resources komentuje:
W rekrutacji pracowników ważne jest przede wszystkim utrzymywanie dobrego kontaktu z kandydatami – tak, by w przyszłości móc wrócić do nich z propozycją pracy. Kandydat mający o nas dobre zdanie, szybciej zainteresuje się ofertą.
Nie bez przyczyny metoda ta kojarzy się z portalami zawodowymi. LinkedIn to świetny kanał do wyszukiwania specjalistów, jest bowiem ogromnym zbiorem CV, wraz z rekomendacjami. Facebook również może służyć do kontaktu z potencjalnym pracownikiem, ale tutaj należy być szczególnie wrażliwym na ochronę prywatności. Nie jest to zawodowy portal i nie każdy chce otrzymywać tam propozycję pracy. Istnieją również grupy oraz portale eksperckie dla danej branży. Posiadając na nich konto, łatwiej nawiążemy relacje ze specjalistami, których możemy zainteresować później naszą firmą.
Direct Search nie zna w zasadzie ograniczeń, jeśli chodzi o sposoby dotarcia do kandydata. Kreatywność to najważniejszy aspekt, który sprawia, że metoda ta ma przewagę nad innymi. Jednakże podjęte środki powinny być zawsze profesjonalne, ponieważ wpływają na wizerunek firmy (szukanie pracowników na portalu randkowym zatem odpada).
Jak przykuć uwagę kandydata?
Szczególnym wyzwaniem metody Direct Search jest zainteresowanie kandydata ofertą. Zwłaszcza, jeśli jest to tzw. kandydat pasywny, który nie myśli o zmianie pracy. Jak przykuć jego uwagę i skłonić do przemyślenia naszej propozycji?
Standardowe formułki rekrutera na niewiele się zdadzą, wiadomość powinna być maksymalnie spersonalizowana. Wymaga to sporych przygotowań (m.in. szukanie wspólnych doświadczeń, zainteresowań, znajomych), ale jedynie wtedy znacznie zwiększymy szanse, że nasza wiadomość zostanie odczytana, a kandydat zainteresuje się ofertą. Sama treść oferty też powinna być atrakcyjna, pamiętajmy, że powinniśmy mieć karty przetargowe, np. w postaci lepszego wynagrodzenia. A nawet, jeśli nie dojdzie do finału, czyli zatrudnienia, pozostawimy po sobie dobre wrażenie jako mili profesjonaliści. Wzrośnie przez to marka pracodawcy, do którego można w przyszłości się odezwać z zapytaniem o wakat.