Portal wiedzy dla kadry kierowniczej


Wypalenie zawodowe kosztuje więcej niż myślisz

Wypalenie zawodowe kosztuje więcej niż myślisz

Kiedy pracownik staje się drażliwy, coraz częściej spóźnia się do pracy i brak mu motywacji do działania, to może oznaczać, że dotyka go syndrom wypalenia zawodowego. Ta choroba zawodowa przynosi wiele niekorzystnych objawów, które da się wymiernie przeliczyć na starty finansowe.

Wypalenie zawodowe coraz częściej dotyczy również osób młodych z niewielkim stażem. Nie jest to więc tylko domeną znudzonych pracowników po kilkudziesięciu latach rutynowych zadań. Syndrom ten powstaje w wyniku ciągłego narażenia na stres, natłoku obowiązków lub właśnie wykonywania niezmiennych zadań bez perspektywy samorealizacji. Skutki wypalenia zawodowego są druzgocące dla samego pracownika, jak i całego przedsiębiorstwa.

Jeden wypalony to 60 km autostrad

Pracownik dotknięty syndromem wypalenia zawodowego jest podatny na inne dolegliwości, takie jak stany depresyjne. Spadek jego zaangażowania przekłada się w pierwszej kolejności na niska wydajność i jakość wykonywanych zadań. Dalej psują się relacje ze współpracownikami i przełożonymi, w firmie częściej dochodzi do konfliktów, a praca staje się jeszcze bardziej stresująca i nieprzyjemna dla całego zespołu. To nie jedyne skutki wypalenia zawodowego. Jak donosi „Gazeta Wyborcza” badacze podczas konferencji naukowej „Diagnoza wypalenia zawodowego” sprawdzili, ile polską gospodarkę kosztuje ten syndrom. Okazuje się, że w 2014 r. osoby na zwolnieniach lekarskich przebywały łącznie 6,1 mln dni. Chodzi tylko o pracowników, którym doskwierały zaburzenia nastroju i podejrzenia depresji. Wtedy nieobecnych w pracy z powodu silnego stresu było ok. 200 tys. aktywnych zawodowo Polaków. Tylko za ich zasiłki państwo musiało zapłacić 800 mln zł. Naukowcy obliczyli, że w sumie koszt wypalenia zawodowego w Polsce wynosi ok. 2,6 mld zł. Tyle pieniędzy mogłoby sfinansować budowę 60 km autostrady. Za straty spowodowane skutkami wypalenia zawodowego można by było znaleźć pracę dla 25 tys. bezrobotnych osób.

W jaki sposób pomóc?

Najbardziej narażonymi na wypalenie zawodowe grupami zawodowymi są dziennikarze, pracownicy PR oraz marketingu ze względu na kreatywny charakter ich pracy i ciągłe zaangażowanie w podobne zadania. Najmniejsze ryzyko odnotowany wśród lekarzy, farmaceutów, księgowych i bankowców. Konflikt między życiem zawodowym a prywatnym jest jedną z najczęstszych przyczyn tego syndromu. Do pozostałych należą brak jasno wytyczonych celów w pracy, niespójne polecenia przełożonych i przemoc w pracy.

Wyraźnie widać więc, że na zminimalizowanie występowania wypalenia zawodowego duży wpływ ma kadra zarządzająca. Wiele zależy od postawy pracodawcy, który powinien budować atmosferę partnerstwa i współpracy. Ważne jest odpowiedni rozkład obowiązków i zwracanie uwagi na to, by podwładni wykonywali zadania zgodne z ich kwalifikacjami. Dużą rolę odgrywa odpowiednia komunikacja i badanie nastrojów w firmie. W przypadku spadku wydajności, lepiej porozmawiać z danym pracownikiem niż od razu szukać kogoś na jego miejsce.

Dodaj komentarz