Portal wiedzy dla kadry kierowniczej


Wyższe pensje remedium na problemy ekonomiczne

Wyższe pensje remedium na problemy ekonomiczne

Czy (i jak) można wpłynąć na poprawę sytuacji ekonomicznej państwa? Rozwiązanie może być łatwiejsze niż nam się wydaje. Jego sedno można ująć dosłownie w dwóch słowach: podwyżki płac.

Ekonomia XX wieku

„Wage-led growth” to idea wzrostu oparta na płacach. Za jej powstanie odpowiedzialny jest John Maynard Keynes, ekonomista brytyjski oraz nasz rodak, Michał Kalecki. Swoją ideologię, Kalecki zbudował właśnie na ekonomicznej wizji Keynesa. Pomysł był jak na ówczesne czasy (druga połowa XX wieku) dość rewolucyjny. Trudno zresztą odmówić mu kontrowersyjnego charakteru nawet jak na dzisiejsze realia.

Pieniądze w rękach pracowników

Na rozwiązanie Kaleckiego od kilkunastu lat powołuje się wielu polityków i ekonomistów. Jego zdaniem, przełamanie kryzysu gospodarczego może nastąpić dzięki wydatkom rządowym – ale tylko specyficznym. Chodzi bowiem o bezpośrednie dostarczenie środków pracownikom, a nie, tak jak dotychczas, rekinom wielkiego biznesu. Podwyższenie płacy miałoby tutaj charakter swoistego zapalnika. Pracownicy zarabialiby więcej, a co za tym idzie – nie musieliby oszczędzać na powszechnie dostępnych dobrach. Siła produkcyjna przerodziłaby się więc w konsumentów, którzy poprzez zamówienia dla przedsiębiorstw, samoistnie napędzaliby krajową gospodarkę.

Zyski dobrze zarządzane

Kalecki twierdził również, że w czasie kryzysu można opodatkować zyski przedsiębiorstw. Pieniądze, uzyskane w ten sposób mogłyby zostać przeznaczone na subsydiowanie pracy, co częściowo odciążyłoby samych przedsiębiorców. Kalecki zakłada, iż pojawienie się efektywnego popytu (czyli wzrost konsumpcji dzięki wyższym wynagrodzeniom) spowodowałoby zwrot środków zainwestowanych wcześniej przez przedsiębiorców – i to ze sporą nadwyżką.

Czy, gdyby firmy zastosowały powyższe rozwiązanie ekonomiczne, kryzys gospodarczy rzeczywiście by się zmniejszył – a nawet całkiem zniknął? Prawdopodobnie pozostaje nam tylko snuć przypuszczenia. Nigdy jednak nie wiadomo, czy przedsiębiorcy nie zdecydują się kiedyś na zastosowanie tego kontrowersyjnego, ale – wydawałoby się, trafnego pomysłu.

Dodaj komentarz