Przygotowany przez Fundację Liderek Biznesu raport „Kobiety we władzach spółek giełdowych w Polsce. Czas na zmiany” nie pozostawia wątpliwości: polskiemu biznesowi ciężko idzie dopuszczanie kobiet do zajmowania wyższych stanowisk. W zarządach spółek notowanych na rynku głównym warszawskiej GPW w 2015 zasiadało ledwie 12,05% kobiet. Odnotowano co prawda niewielki wzrost – rok wcześniej było ich 11,43% – ale nadal ciągniemy się pod tym względem w europejskim ogonie.
Podobnie wyglądają statystyki dotyczące zajmowania przez kobiety miejsc w radach nadzorczych. Stanowią one ledwie 14,49% ich składu. Równie mało optymistyczne są liczby dotyczące rynku NewConnect. Udział kobiet w zarządach notowanych tam spółek wynosi 13,43%. Lepiej wyglądają jedynie statystyki dotyczące rad nadzorczych spółek z rynku NewConnect. W 2015 r. zajmowały one bowiem w nich „aż” 21,54% miejsc, co stanowi ponad procentowy wzrost względem roku poprzedniego.
Jak się okazuje, największe zmiany zachodzą w przedsiębiorstwach z udziałem Skarbu Państwa. Wynika to jednak z faktu, że do tej pory pozostawały one w tyle za firmami prywatnymi. W 2014 roku jedynie 3,03% takich spółek posiadało w zarządzie kobietę. Rok później współczynnik ten „skoczył” do 4,84%.
Liczby te szczególnie kontrastują ze statystykami dotyczącymi absolwentów wyższych uczelni. W naszym kraju aż 65% z nich to kobiety!
Jak zmienić ten mizoginiczny obraz polskiego biznesu? Po pierwsze, politycy mogą zdecydować się na wprowadzenie regulacji prawnych. Już jedenaście krajów członkowskich Unii Europejskiej (Austria, Belgia, Dania, Finlandia, Francja, Grecja, Hiszpania, Holandia Portugalia, Słowenia i Włochy) zdecydowało się na tego typu inicjatywy legislacyjne. W ośmiu z nich przepisy równościowe obejmują jedynie spółki państwowe, ale w pozostałych wszystkie podmioty. W tej chwili jedynie trzy kraje – Belgia, Francja i Włochy – zdecydował się na sankcje związane z niewypełnieniem parytetu.
Specjaliści zwracają jednak uwagę, że regulacje powinny leżeć nie tylko na barkach państwa, ale i samych przedsiębiorstw. Proponują oni, m.in. aby same spółki wyznaczały sobie kwoty oraz terminy ich osiągnięcia oraz aby tworzono specjalne programy szkoleniowe dla kobiet, które chcą piastować najwyższe stanowiska.