Niełatwo być szefem, choć wielu osobom wydaje się, iż byliby w tym zdecydowanie lepsi od swoich przełożonych. Aby być dobrym szefem, nie wystarcza bowiem wymagać od pracowników maksimum i chwalić się wskaźnikami. Trzeba także potrafić swoich podwładnych wspierać, dać możliwość rozwoju oraz odnalezienia siebie w pracy. Dobry szef to nie tylko menadżer, ale i lider – prawdziwy, naturalny autorytet.
Dzięki badaniom socjologicznym i psychologicznym więcej wiemy na temat słusznego zresztą podziału na kierownika oraz lidera w organizacji. Ten pierwszy to człowiek zajmujący się organizacją pracy, delegowaniem zadań i ich koordynacją. Jego rolą jest także przeciwdziałanie konfliktom lub ich rozwiązywanie. Lider to ktoś kto potrafi zrobić jeden krok więcej – prowadzić swoich pracowników, wskazać im kierunek, zaszczepić w nich jakąś ideę. I choć wielu dziś uważa się za liderów, bądź liderami być by chcieli, nikt sam siebie nie może nim mianować – liderów wybiera grupa. To nie tytuł zapisany w umowie o pracę.
Liderem nie musi być więc właściciel firmy, czy szef działu – ba, wielu z nich wcale takiej roli nie chcą i nie potrzebują. Znaleźć ich równie dobrze można na niskich szczeblach kariery i rozpoznać po wysokiej energii, dynamice oraz trudnej do poskromienia potrzebie działania. Wyrywają się z pomysłami, są we wszystkim pierwsi, ciągle chcą coś poprawić, ulepszyć i zmienić. Wielu z nich wśród przeciętnych pracowników, a także przeciętnych kierowników wzbudza niechęć – liderów często traktuje się jako zagrożenie dla swojego wysokiego stanowiska, potencjalną groźną konkurencję.
Tymczasem w Polsce, choć zapewne nie tylko, przeżywamy prawdziwy kryzys przywództwa. Menadżerowie wcale nie są zainteresowani podjęciem naturalnej roli lidera – nie mają w sobie odwagi na to, aby aktywnie wpływać na los organizacji, wziąć na siebie odpowiedzialność za nią. Wolą wyjścia bezpieczniejsze, w których nie ma miejsca na działania ryzykowne, ale i potencjalnie ogromnie korzystne dla firmy. Brak im wizji, a jeszcze częściej brak energii do tego, aby wprowadzić ją w życie i innych do niej przekonać.
Każdy lider to człowiek, który ma w sobie odrobinę narcyza, odrobinę szaleńca i odrobinę bohatera. Aby bowiem wprowadzić w życie jakąś ideę niezbędna jest pewna brawura i śmiałość, bezczelność, która odróżnia go od zwykłego szeregowca. Tylko wtedy możliwe jest nie tylko wymyślenie rzeczy wielkich, nowatorskich i innowacyjnych, ale też realizacja tego celu – od początku do końca.