Jak wynika z danych Eurostatu opublikowanych tuż przed Dniem Kobiet Unia Europejska jest daleka od równouprawnienia, jeśli chodzi o wynagrodzenia. Kobiety we wszystkich państwach członkowskich zarabiają mniej od mężczyzn. Najmniejsze różnice odnotowano w Słowenii, na Malcie, we Włoszech i w Polsce.
Kobiety często są lepiej wykształcone, mają większe kwalifikacje i doświadczenie, ale równie często są wynagradzane gorzej od mężczyzn. Panie mogą być zatrudnione na podobnych warunkach i mieć te same obowiązki co ich koledzy po fachu, ale nie dostaną za to tyle samo pieniędzy.
Kobiety nie dostają pensji za 2 przepracowane miesiące.
Eurostat sprawdził, w których krajach kobiety pracujące mają takie same szanse, co mężczyźni, a gdzie ich praca nie jest doceniana.
Słabo wynagradzana płeć
Według danych Eurostatu za 2014 rok współczynnik nierówności płacowej kobiet i mężczyzn (tzw. gender pay gap) wyniósł dla Unii Europejskiej 16,1 proc. W praktyce oznacza to, że panie zarabiały 84 centy na każde 1 euro zarobione przez ich kolegów z pracy. Chociaż kobiety wciąż są słabo wynagradzane, to na szczęście sytuacja stopniowo się poprawia. W poprzednim badaniu ten współczynnik wyniósł 16,4 proc., a jeszcze w 2008 r. aż 17,3 proc. Analitycy obliczyli, że kobiety przestają zarabiać 2 listopada, chociaż pracują cały rok, wtedy gdy mężczyźni otrzymują wynagrodzenie aż do 31 grudnia.
Polska w czołówce, choć nie jest dobrze
Największe równouprawnienie pod względem polityki płacowej występuje w Słowenii, gdzie wskaźnik gender pay gap wyniósł ok. 3 proc. Na drugim miejscu uplasowała się Malta. Na tej wyspie mężczyźni zarabiają ponad 4 proc. więcej niż kobiety. Kolejnym krajem, w którym pensje obu płci są dość zbliżone są Włochy z wynikiem ok. 6 proc. Polska jest czwartym europejskim krajem, w którym zarobki panie zarabiają niewiele mniej od panów. Czy jest się z czego cieszyć? Trudno powiedzieć. Po pierwsze, wciąż pensje nie odzwierciedlają równouprawnienia płci. Po drugie, w poprzednim badaniu Polska uplasowała się na trzecim miejscu, a teraz wyprzedzili nas Włosi.
Polski i tak są sprawiedliwiej wynagradzane za pracę niż ich koleżanki z Finlandii, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Niemiec czy Austrii. W tych krajach nierówności pod względem zarobków są wyższe niż unijna średnia. Największa przepaść dzieli pracujące kobiety od mężczyzn w Estonii. Tam współczynnik gender pay gap wyniósł ok. 29 proc.